Od Andrzeja Brauna, społecznika, który opiekuje się cmentarzem w Bukowcu, dowiedziałem się, że w okolicy Łodzi mieszka osoba, która wie dużo o cmentarzu ewangelicko – augsburskim z XIX w. na Olechowie, a bardzo prawdopodobne, że coś może wiedzieć o cmentarzu na Janowie.
Ta osoba to Pan Horst, który przepracował na Janowie wiele lat i pamięta cmentarz- niestety żadnych zdjęć nie posiada, jedynie wspomnienia.
Okazało się, że od dawna zgłębia historię Olechowa i posiada kilka zdjęć z cmentarza na Olechowie. Zdjęcia nie były nigdzie publikowane do tej pory, a stanowią cenną pamiątkę dokumentującą to zabytkowe miejsce.
W drodze powrotnej do Łodzi, zajrzałem do ostatniego zabudowania, pozostałego z „dawnego Janowa”.
Nie ma pewności z jakich lat jest to zabudowanie. Właściciel wprowadził się do niego w latach 50. dwudziestego wieku. Dom i gospodarstwo już było.
Kolejny ciekawy element, który odwiedziłem to młyn przy ul. Rokicińskiej. O miejscu tym słyszałem już z kilku źródeł, ale niestety nie znalazłem jak do tej pory o tym miejscu żadnych informacji.
Witam! Młynem tym kierował w latach 1952 -1959 mój ojciec Czesław Skalski. Poprzedni kierownik nazywał się Leszewski. Wcześniej po usunięciu właściciela – Ulricha na młynie gospodarowali Rosjanie ( Armia Czerwona). Napęd młyna do 1956 roku stanowił jednocylindrowy motor gazowy (na gaz generatorowy z koksu). Z inicjatywy mojego ojca wprowadzono napęd elektryczny. Młyn należał do Rejonowego Przedsiębiorstwa Młynów Gospodarczych w Łodzi.